www.samolotyrcsieradz.fora.pl

krzyś707

kilo kremu na twarz. Czapa . Rękawice.
Coś na rozgrzewkę (oczywiście termos)
i można .
Przygotowałem małe urozmaicenie . Może będzie goręcej

PPaweł

A zapowiadają -12 no i może i na pewno będzie fajnie
Tyż się pisze na latanko ale jestem uzależniony (inaczej) od Papcia
i juz mu mogę obiecac że nie będe obijał jego pojazdu .........................................................................................................................................chyba
Paweł

krzyś707

Papcio wyciągnij "samochodowego lipola" na ciepło w pomieszczeniu aby
zapałał energią następnego dnia.

Ps. Kolega dzisiaj z rana zamiast zakup śniadania miał zakup Akumulatora.
I do tego majsterkowanie z dłońmi na mrozie

Papa

moja łajt skodzina odpaliła dziś rano bez problemu - mam nadzieję że jutro też da radę Smile

Tak czy siak proponuję potrenować hart ducha -
Czas - jutro 10,30
Miejsce - lotnisko nad rzeką

dydur

Ja też się piszę!
Zbiórka przy Papowym hangarze rozumiem?
Tylko że będę innym autkiem...(czytaj mniejszym...dużo mniejszym...)w Sharanie umarł rozrusznik...

PPaweł

No to jestem dla podtrzymania reputacji Twisted Evil

CC

pampi21

wczoraj testowałem lotnisko nad rzeką wynik:
-rozwalona ESA
-rozwalony heli 450 Sad

esa już naprawiona ale heli poczeka na części wina leży po obu stronach żony i teściowej jak to mówią Very Happy

PPaweł

No to tylko ESA i w powietrze kurde słonko wychodzi ale bydzie jazda i po śniegu i ...........................................................................po Papciowym autku Very Happy

no to do zobaczenia
Oczywiście po autku to żart

Papa

no tośmy polatali Smile

Co prawda zawiodła dostawa ciepłej kawy ale jakoś daliśmy radę Smile

Drobne "przypadki"nie były w stanie popsuć nam nastrojów - jeszcze raz sorry Jarek ... musicie wiedzieć że tak niefortunnie schodziłem do lądowania że lekuchno zawadziłem o naszego kolegę a ten także lekuchno speniany rozczłonkował swoje depronowe maleństwo o mateczkę ziemię i nawet kołderka ze śniegu nie pomogła ! o losie !!! foto w galerii

dydur

Świetne zdjęcia!
Szkoda tylko Jarkowego depronika...długo przy nim grzebaliśmy.
I latał tak fajnie...

Ale dzień był dziś udany.
Mimo mrozu i wiatru było miło i wesoło.
Chyba nie było nikogo kto by dziś nie przyglebił mocniej lub słabiej...
U mnie pękło sterowanie wysokością...ale zauważyłem to dopiero po trzecim krecie.
Kadłub wygląda jak wygląda...trochę części mu brakuje...duże pęknięcie aż do serwa wysokości...ale co tam! Kawałek gumki i Pioneer lata!
Pionierek jest nie do zabicia!
Nie wiem czy jako jedyny który nie miał mocnego spotkania z ziemią nie jest Krzysiu?
A Piotr znów został potrącony kolejny raz przez model.
No i polecam latanie w taką pogodę w goglach.
Ani mróz ani wiatr nic nie zakłócało mi patrzenia na model, a oczka nie łzawiły. No i były przyciemniane więc śnieg mnie nie oślepiał.

Papa

no i przetestowano CA przy -9 C - z przyspieszaczem działa !!!

PPaweł

No a na wysokości 148.92 (tak pokazał logger) było -18 kurde aż tak no i w domu okazało sie że kadłub Pionierka się złamał
chyba przy ostatnim lądowaniu. Poza tym było mega fajnie
Paweł

krzyś707

Faktycznie moja nowa trumienka w wersji odchudzonej na starych
wysłużonych skrzydłach nie doznała żadnego urazu .
Nieżle zawijała no i jak na szybowanie przystało wylatalem tylko
1,5 pakietu. Krótko lataliśmy.
Ale doświadczeń nabraliśmy.
Ja mam w planie kupić lub uszyć jakieś rękawice w których będę
mial miejsce na grzałki. Paluszki mi marzły.